1 lutego 2011 na plenarnej sesji sejmu zgłoszony został wniosek o ujednolicenie zasad systemu wynagradzania w instytutach PAN i na uczelniach. Został odrzucony najpierw tego samego dnia przez sejmową Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, i potem 4 lutego przez cały sejm na plenarnej sesji. W Komisji stosunkiem glosow 22:19. Na plenarnej sesji sejmu 232:199 glosow. Przeciwko naszej poprawce o ujednolicenie głosowali wszyscy (albo prawie wszyscy) obecni na sali posłowie Platformy Obywatelskiej. (Nie mogę jakoś znaleźć imiennej listy, kto jak głosował. Chyba jeszcze nie została udostępniona na stronach sejmu. Dlatego piszę ostrożnie "albo prawie wszyscy". By nie skrzywdzić tym oskarżeniem być może kilku osób z PO, które być może zagłosowały inaczej. -Przyp. red.) Poprawkę tę zgłosił pos. Artur Górski z PiS. (Prosiliśmy o to przedtem kilkunastu posłów PO, m.in. Jarosława Gowina - nie chcieli.) Za ujednoliceniem głosowali posłowie PiS, SLD i PJN.

Niemal identyczna większość tych samych posłów głosowała przeciwko poprawce z propozycją wpisania do rządowej wersji art. 125 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym obowiązku uzyskania zgody Rady Wydziału na decyzję administracyjną rektora o wyrzuceniu z uczelni mianowanego pracownika. Rządowa wersja daje rektorowi prawo wyrzucenia profesora tytularnego "z innych ważnych przyczyn" nawet bez zgody Rady Wydziału. Takiego przepisu nie bylo nawet za komuny.

Podobny los spotkał poprawkę praktycznie wprowadzającą (przywracającą) na uczelniach tzw. ład placowy 3:2:1:1, czyli 3 średnie krajowe dla profesora, 2 dla adiunkta, 1 dla asystenta i 1 dla pracowników nienaukowych.